Coraz częściej władze miast starają się zachęcić mieszkańców do aktywności fizycznej. Problem jednak polega na tym, że siłownie czy baseny są drogie, a jeśli odbywają się na nich jakieś zajęcia finansowane lub dofinansowane z miejskiej kasy ? wstęp mają tylko określone grupy np. dzieci czy seniorzy. Z drugiej strony miejska architektura nie sprzyja uprawianiu sport na dworze. Tu główną przyczyną są gęste zabudowania i brak zieleni. Poza tym bieganie wzdłuż ruchliwych ulic pełnych samochodów, a co za tym idzie ? wdychanie spalin ? przeczy regule, że ruch to zdrowie. Tworzone są więc parki i tereny zielone czy miejskie laski, które jednak często usytuowane są na obrzeżach miast. Przez wieki architekci nie brali pod uwagę, że także w mieści potrzeba zielonych terenów, a ceny gruntów spowodowały, że zamiast stawiać parki ? buduje się kolejne wieżowce. Szczęśliwi są ci, których miasta leżą nad rzeką. Tu najczęściej urbaniści nie zajęli każdego skrawka i jest miejsce by poćwiczyć na świeżym powietrzu, lub po prostu posiedzieć ze znajomymi i zrobić grilla.